Post dotyczy zwykłych, obozowych, roboczych, kuchennych tudzież uniwersalnych noży powszechnie używanych przez Nas jak i przez Naszych Przodków.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Na początek mój niezmiennie wierny i ukochany nóż, bodajrze najstarszy ze wszystkich istniejących tego typu kos w polskim neobałto-słowiaństwie, tudziesz ruchu odtwórczym. Nóż stworzony przez mego wója Jóźwę Butryma vel Browarka, a wykradziony i oddany w me ręce przez moją Ś.P.babcię Mariannę.

          

Po szesnastu latach mój wierny towarzysz doczekał się właśnie czwartej z rzędu pochewki, jako że jest w fazie produkcji, narazie foty kolejnych etapów:

                    


    jak dokonczę, nieomieszkam zamieścić zdjęcie ;)

Staram się zrobić coś na kształt pochewki z Turaidy (Łotwa, XIw), ale to raczej kolejna "wariacja na temat", niż rekostrukcja ...

Ja swoich najstarszych nie pokażę :peace: . Zacznę od nowych cygańskich :D .
A odnośnie noża, jakie nity? Jakieś zdjęcia nitowania będą? Czekamy…
Piknie się zapowiada !

Z powodu braku nitów i niemożliwości ich zrobienia z mosiężnego drutu 4mm, złożę całość za pomocą magicznych nitów miedzianych :D Chwilowo przerwa w produkcji, po punktowaniu wzorków na blachach i wierceniu dziórek jak zwykle mam zjebane dłonie, a nazbyt są cenne :/ aby je odrazu zedrzeć do kości ... (he he, rano skończę ;P)

Na początek fotka warsztatu, klepanie, walcowanie i punktowanie blachy mosiężnej + nitowanie:


     


No i nóż nazwany onegdaj Kiełdzikiem, w ostatecznej formie ... kilka fotek ...

                    

Zbliżenia okuć i fotki nożyka w różnych kompozycjach ;)

                    


No i na koniec fotka zbiorcza. Oczywiście jak ze wszystkim, w realu wyglada stokroć lepiej ...

     

Gratulacje! Wygląda jak ten z allegro za 300pln.
Dzięki za fotki, zmotywują mnie do działania.

Jeszcze będzie ostateczna wersja z ozdóbką, ale się nie mogę zdecydować między szablą dzika a bursztynem. Kieł dzika bardziej by pasował do nazwy noża ;P , pozatym chroniłby swoimi opiekuńczymi właściwościami dodatkowo kosę od wypadania z pochewki ... jak się zdecyduję i zamontuję to dam fotkę ...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Obiecałem i zamieszczam:

          

          


W miarę przyzwoicie prezentuje się w każdym otoczeniu. Ja już swoije odwaliłem, teraz z niecierpliwością czekam na popisy Dagisa.

Dzisiaj rano na rozgrzewkę zszyłem kaburę, bo już kurzem zarosła.

   


Niedługo c.d.

Półprodukt. Zrezygnowałem z  dodatkowych obręczy. Jak wypunktuję wzorek i dorobię ozdóbkę to wkleję następne…


   

Niezle, dziela sztuki wrecz.

Mam dylemat, którą ozdobę zaczepić. Prostą pojedynczą czy pokręconą podwójną :stupid:


 

Jestem za pokręconą podwójną, będzie to zalatywało po Bałtyjsku no i łatwiej będzie Ci przynitować  ... wygląda wyjebiście ... gratulacje !!!



PS: jak teraz na to patrzę widzę to na jednej szlówce, zamontowanej "pionowo" na samej górze, bardzo by to pasowało, przemyśl to !!!

I tak Albin ma najwiecej postow ale tez dorzuce zeby nie bylo, hrhr. Cacy Kondzik, niezla robota. Pozdro.

Nitowanie zakończone. Teraz zostało szycie szlufki. :good:

   

Fotki w różnym świetle.

piknie, ale szczególnego uroku dodają owe mosiężne kuleczki na szlówki ;)


Czekam aż koleżanka Moniki wyjdzie i skończysz szyć szlówki ;PP

A jak już skończysz poproszę 300 zdjęć noża w różnych kompozycjach, abym mógł się nasycić ;)

Chociaż z drugiej strony jak patrzę na ten nóż to nie jestem pewien czy na 100% cyganie dokładnie takie noże nosili ....:P

No i koniec…

 

łe tej,zajebiście, no i przedewszystkim oryginalnie wygląda> Fajne mocowanie, no i bursztyn idealnie pasuje w tym miejscu, sam się zastanawiałem nad takim rozwiązaniem, ale szabelka dzika z lat młodzieńczych przeważyła szalę. Nic nie pozostało jak pogratulaować i czekać na następne wyroby.

Pytanko: Impregnowałeś czymś pochwę ?? Wosk pszczeli czy tłuszcz .. ??

Impregnowałem olejem z lnu, dlatego tak ściemniała.
Szabla dzika pasuje idealnie, ale nie mam takiej :(

A oto uproszczona wersja kabury. Tę mogę odsprzedać, gdyż posiadam już dwie. :angel:

ach te cygańskie okucia ... jak zamocowałeś szlówki ?, he he

Nowy nożyk jest, teraz kaburę trzeba zrobić…
zabieram się do pracy…:strongmen:

czekamy na efekty i prosimy o takie nozyki dla nas :angel:  Masz może fotkę wzdłuz ostrza ?? ciekawi mnie jakie jest grube ...

Jeszcze trochę pracy i wyjdzie nożyk sierpowaty do ziółek.

No i po sprawie. Kabura gotowa, nożyk na wyprawę jak znalazł :D

                       

Następny kieł do kolekcji :D



Tym razem miałem blachę, ale skrawki (niedostarczenie duże)skóry nie pozwoliły wykonać czegoś piękniejszego :)

okucia do pochewek odlewacie?

Naprawdę dobrze wyglądają, macie jeszcze formy?

Trudny temat, jakby to powiedział nasz kowal...kujemy je na zimno :D

Nie dokończona kabura, bo zabrakło blaszek :(



Mam zamiar brać mały nożyk na wyprawę więc zrobiłem chociaż tyle :D

Woskujesz te pochewki i/lub smarujesz olejem, czy tylko tniesz skórkę, szyjesz i dajesz okucia?

konserwacja skóry to postawa. smaruje olejem lnianym, lub woskuje. zależny jak twardą chce zrobić pochewkę.

I jeszcze jeden nożyk oprawiony.

A to kolejne dwa



                                 


Tylko tyle zdążyłem przed kaletnikiem.



                                 

Ładna. Czemu nie pokostujesz rękojeści? Ja muszę wreszcie się zebrać na jakąś piękniejszą pochwę z okuciami, ale za nic nie chce mi się przybierać do tego.

Nie wiem jak się „pokostuje” rękojeść . Nie mam pojęcia co z czym? i dlaczego ?

Napisz coś o tym jak możesz.

Pokost to zagęszczony olej lniany.

Kupujesz zagęszczony czy sam to robisz?
Są jakieś metody zagęszczania? bo mi przychodzi do głowy tylko odparowanie przez gotowanie.

Kupuję pokost lniany po prostu, nie bawię się w takie sprawy jak zagęszczanie oleju :)

A po jaką cholerę zagęszczać, zwykły, pospolity olej lniany lepiej sie "wchłania" ... używam go do wszystkiego, Dagis zresztą też ... a pokost to wyraz dla nas obcy, stąd pytanie ;)

Nie wiem czy przypadkiem na etykiecie pokostu nie pisze "olej lniany".

poczytałem i już wiem wszystko. pokost to po prostu impregnat do drewna na bazie oleju lnianego. tylko że z dodatkami chemicznymi i po ostrej obróbce.

widziałem jak wygląda rękojeść noża po samym oleju lnianym i jako ze jestem za maksymalizacją rekonstrukcji użyję oleju lnianego :D

Z jak grubych blach robicie okucia do pochew? Mam zamiar sam się zabrać za okucia. Rozumiem, że materiał na  wasze okucia to miedź i mosiądz?

blachy mosiężne 1mm

Kilka nożyków o różnych wielkościach ... przy skrajnych różnicach w użytkowaniu ;)

Prezentowane na Wilczej Górze przy 47stopniowym mrozie :whistle:

Moje następne noże zrobione z myślą o festynie



Oczywiście są to noże wolutowe

a teraz nożyk kabłączkowy



też z myślą o festynie

Świetnie ci wyszedl!

Następny do kolekcji



Teraz następne na liście są oszczepy

U mnie też kolekcja się powiększyła ... obsadziłem jak zwykle w dębie kolejną klingę która wyszła spod Dagisowego młota, no i dorobiłem nieco szaloną kaburę ze skóry dzika ... taką se fantazję miałem ...

Przy okazji zrobiłem sobie dzień ostrzenia noży - czyli coś na co prze cały rok nie miałem czasu ;) teraz wszyskimi nożami mogę się golić :P

fajnie wygląda ta barbarzyńska kabura :D dawno się nie robiło "futrzanych" bo to niby mrok, ale trzeba jednak odsunąć na bok ludzkie uprzedzenia :)

Oczywiście , że trzeba walczyć z uprzedzeniami ;) a pozatym rekonstrukcja po woli zatacza koło i zaczyna zrzerać własny ogon ... Owa kabura, to moje przemyślenia odnośnie wykorzystania skóry dzika. Wiadomo że dzik był świętym zwierzęciem wszystkich Estów, dawał sporo mięsa, wymagał niezłej wprawy w polowaniu. jako trofea noszono jego szable lub drewniane podobizny, które jako amulety symbolizowały macierz, dom , ojczyznę i zapewniały bezpieczeństwo nawet na wrogim terenie.

Pomyślałem że nasi przodkowie nic nie marnowali i zastanawiałem się do czego mogli używać skóry odyńców. Napewno nie ogrzewały, były nieodporne na wilgoć, no i ciężkie,  napewno nie robiono z nich pasów, butów itp. Były za to dość mocne i sztywne, trudno je się tnie, więc możliwe że obijano nimi tarcze lub np. odgarniano śnieg itp. Ale sugerując się znaleziskiem łotewskiej, okutej kaletki (w której też było jakieś futro) pomyślałem że można zastosować skórkę do celów dekoracyjnych ;) kabura jest sztywna i mocna, szyta na szybko i nie dokładnie: true barbarian style ;)

PS: pozatym mam gdzieś aktualne trendy ruchu rekonstrukcyjnego w Polsce ... robię po prostu tak jak uważam za słuszne, kierując się: realiami dawnych dni, użytecznością, kosztami, łatwością/szybkością wykonania no i na końcu estetyką ;)

Czy było tam futro to nie wiadomo, znaleziono wszak same okucia... Ciekawe czy sposoby wyprawiania, pozwalały an zachowanie futra.

o ja pierdzielę jak nie wiadomo jak wiadomo, od ślepoty są okulary lub czopki, nie moja wina że ty wiecznie gówno widzisz na fotkach znalezisk ...

Wrzuć formę i pokaz mi to futro. Nie rozumiem twojego rozdrobnienia. Futro różnych zwierzaków było wykorzystywane w odzieży jako ocieplenie, pewną estetykę moim zdaniem zachowywały no ale to rzeczywiście kwestia dyskusyjna

Ja pierniczę ... taka dyskusja nie ma najmniejszego sensu, nie mam ochoty pisać i tłumaczyć ci wszystkich oczywistych rzeczy przez godzinę ... po prostu - jak masz pisać głupoty, to sie powstrzymaj i wogóle nie pisz ... to nie jest jakaś FREHA, tu się robi prawdziwe rekonstrukcje , a nie o nich dyskutuje godzinami ... jak będziesz wpierdzielał takie posty i rozwalał forum to będę je usuwał ... jeśli coś, cokolwiek wykonałeś to wklej fotę i opisz dlaczego tak zrobiłeś a nie tylko bzdety wypisujesz ...

koki ma racje jak "wiadomo", że takie coś było to przecież masz dowód i go pokażesz

wy naprawdę jesteście niesamowici i dalej nic nierozumiecie, Arvydas - tobie oddzielnie mam napisać abyś nie zaśmiecał forum takimi postami , bo będę je wypierdalał ?? tu się wkleja fotki z konkretnymi rzeczami ... wklejcie więc foty z nożami które zrobiliście ...

a odnośnie nieszczęsnej kaletki z łotwy - przecież Kokosz sam wrzucił na forum tą fotę, wszyscy oprócz kokiego i Arvydasa widzą tam fragmenty jakiegoś futra, które napewno nie mogło służyć w tym momencie do ogrzewania, tylko do ozdoby - czyli jest to jakiś sposób na wykorzystanie dość bezużytecznego futra np. dzika ... Oczywiście Koki wrzucił też niby rekonstrukcję tej kaletki wykonaną przez jakiegoś ruska, oczywiście całą z futra - i wszystkim pasowało ...  pytanie czy Arvydas ma dowody na to że przepasywano się w pasie jodełkową onucą ;)

tu macie swoją śmieszną dyskusję o "łancuszkach"  http://www.pirzdaustra.pun.pl/viewtopic.php?id=4&p=1 ... w sumie się nie dziwię - jak sie widzi tam łańcuszki, to można nie dostrzec futra  ...


Po prostu mamy skrajnie odległe podejścia do rekonstrukcji (o ile można powiedzieć że zajmujecie się rekonstrukcją). Tutaj ciekawy wywód: http://bukowlas.blogspot.com/2012/07/re … .html#more

Wywód Mścidruga ciekawy i podobny do mojej wizji świata. Pisałem i mówiłem o tym już dawno np. przy dyskusji o kutych nożykach i ogólnie o czarnieniu żelaza.

Ale to nie miejsce na ten temat.

Jak pisałem wcześniej nie widzę problemu tak jaki i rekonstruktorzy ze wschodu, w ozdabianiu rzeczy futrem. Nie robiłem tego dawno, bo przez pewien czas zgodnie z moda w Polsce  uważane było to za „mrok” – z wiadomych powodów.

Co do wytrawiania to Kokosz nie masz racji, bo problemem jest w wyprawienie skóry tak żeby nie maiła sierści, stosować trzeba do tego kwasy. Historycznie wyprawiane skóry mają futro. Po prostu goli się je, żeby nie miały – w tym temacie za mistrza uważam naszego suwalskiego „Bębniarza”, który wszystko robi ręcznie. Ogoloną sierść oczywiście nie wyrzucano, tylko dodawano do np. wełny żeby wzmocnić materiał i  nici – pełno tego w znaleziskach .

Temat ten jest podobny do „chusty lnianej”, którą Tomkol zawija sobie głowę w upały. Kokosz powiedział, że nie było takich nakryć głowy bo nie znaleziono. Debilizm w stylu – we wczesnym średniowieczu nie srali, bo nigdzie nie znaleziono gówna.

Dla mnie o wiele większym mrokiem jest pas cekinowy, gdzie dokładnie na wykopaliskach widać że były nitowane, a tu dla ułatwienia zaginane na jakiś drucikach niż chusta na głowę, czy nóż z ozdobioną futrem kaburą.

Alez ja nie mowię, że futra nie uzywano bo uzywano. Po prostu jestem ciekaw jak to było z pochwami, nie wiem czemu wywiazala się z tego pyskowka. Z tego znaleziska kaletki nie można wywnioskować czy tam było futro czy nie. Ja tez nie postawilem sprawy kategorycznie, że nie nie było pochwy z futrem. Zadalem pytanie i tyle.  Wywód Mscidruga rzeczywiście ciekawy w pozytywnym sensie :).
P.S. Z tą chusta to sobie jaj robilem.

Tak więc w ramach przygotowań na Oszkinie przyszła pora na skończenie noża który wykół Kondzik. Moje wnioski. Pierwszy trzonek zrobiłem z drzewa Olszynowego.  Nabijałem na zimno po uprzednim  wywierceniu dziurki. efekt był taki że na ostatnich centymetrach rozsadziło trzonek.  Potem przyszła pora na drugą próbę. Wgrzewałem w dębinę na gorąco niestety przy nabijaniu przesadziłem z naciskiem i ostrze wgrzało się za głęboko w trzonek. Szykując się na trzecią próbę kawałek dębiny oszlifowałem wstępnie. Przyciąłem na długość i wywierciłem dziurkę. Wgrzało się super. Puźniej ostrze przyłapałem do stołu ściskiem i obrobiłem rączkę zmniejszając jej obwód i kształt. Myslę że to dobra metoda. Gdyby trzonek był gotowy wczesniej mógł bym wgrzać ostrze krzywo i trzeba by bylo zaczać od nowa. Mając gruby trzonek po wgrzaniu zawsze możemy wybrać jak obrobić trzonek względem ostrza. Rączka została natarta olejem lnianym. W tygodniu zrobię kabure.

Tak więc i mój nożyk doczekał się pochewki.  Skórka cielęca tym razem cieńsza bo 2-3 mm. Kształtowane na mokro, szyte dratwą niestety ale białą.  Po zszyciu moczone w oleju lnianym.  W zamyśle pochewka miała być ozdobiona blaszką z mosiądzu jednak moje umiejętności mordowania się z za krótkimi nitami sprawiły że blaszka poszła do śmieci a pochewkę przyciąłem tak żeby nie było dziur po nitach. Nie bardzo miałem pomysł i zabrakło czasu więc do pasa mocowana jest na dwóch sprężynkach które skręciłem z miedzianego drutu.

Ostatnio naszło mnie na przerobienie pochwy mojego nożyka.   Uchwyt do pasa zwęziłem z 5 cm na 2,5 cm dzięki czemu wygląda mniej topornie a  sprężynki zastąpiłem łańcuszkiem z klepanej na zimno miedzi ( na zmiane pojedyńcze i podwójne oczka).  Myślę że wygląda dużo lepiej.  Nie podoba mi się jeszcze te większe podwójne kółko między łańcuszkami a uchwytem do pasa ale robiłem z czego miałem. Gdyby ktoś miał gruby drut miedziany bądź mosiądz w ilości na jedno kółko byłbym bardzo wdzięczny za użyczenie.