................................. Przedświt Jaćwieży ... Forum propagacji wszystkiego co Jaćwieskie, Pruskie, Bałtyjskie ..................................... *** kontakt: pirzdaustra@wp.pl ***
Ja tez bym się pisał na tego typu nożyk użytkowy, na festynie jedyne nożyki które były do kupienia to chyba ostrza fabryczne i tylko oprawione w róg dla "medievalnego" wyglądu. I równierz uważam że nożyk jest udany a pochewka równie piękna.
Offline
Ten post i tak pójdzie do usunięcia , ale chciałbym też zapytać co do mojego wyrobu
Ktoś z bractwa (daruj , że nie powiem kto gdyż nie znam Was jeszcze i imion nie pamiętam) powiedział na treningu , że ostrze nadawałoby się gdyby nie jelec , jako oczywiście obozowy dodatek , broń zrobiłem z jeleniego poroża i kawałka metalu , który znalazłem idąc do znajomej , ostrze było zardzewiałe i tępe , ale zaostrzyłem , wyczyściłem i oprawiłem i teraz moje pytanie , czy się faktycznie może nadać , oraz jeżeli tak to jak mógłbym zrobić do niego pochwę , gdyż tego nie udało mi się zrobić
Niżej daję zdjęcia:
Wiem , że ten wątek nie jest od tego , ale zaraz po odpowiedzi usunę , bądź przeniosę to w inne miejsce
A dane mojego wyrobu to:
-Długość ostrza - 37 cm (38 cm bez jelca)
-Długość rękojeści :
- z jelcem - 17 cm
- bez jelca - 16 cm
- Łączna długość - 54 cm
jelec będę usuwał
Ostatnio edytowany przez Darkann (2012-07-28 16:02:26)
Offline
Brawa za to że wykonałeś go praktycznie sam, w dzisiejszych czasach to prawdziwa rzadkosć
Oczywiście najlepiej jakby była to w miarę dokładna kopia jakiegoś znaleziska, ale myślę że wymiarowo jest ok.
A terz co w nim jest nie tak:
1) Kształt czubka ostrza jest za bardzo zadarty, przypomina nowoczesne noże myśliwskie, ale to nie problem w dobie pilników i szlifierek (minuta roboty)
2) Jelec jak najbardziej jest za duży (też kiedyś zdażało mi się robić takie), ale to nie problem, można to ładnie zeszlifować kontówką (także w minutkę) i po krzyku ... wówczas kaburę robisz na długość prawie całego noża z rączką ...
3) Rączka zakładana na nity była raczej rzadkością (na ogół były nabijane na trzpień lub zaklepywane na końcu) z tym akurat nic nie zrobisz, bo musiałbyś robić od początku - ale to nie taki duży problem, da się na to przymknąć oko lub znaleźć jakieś potwierdzenie nitowanej rączki ...
Pozatym wymiary które podałeś świadczą o tym że mógłby to być świetny nóż bojowy, tylko że do walki nie nada się ostry, ale za to na wyprawach świetnie się sprawdzi do ciachania gałęzi/ przygotowywania obozowiska, patyków i świerkowego posłania ...
spiłuj jelec na gładko (a nie rozmontowuj i nie usuwaj) i zeszlifuj zadarty czubek ostrza i będzie git ....
Offline
Teraz prośba do kogoś zaznajomionego w temacie obrabiania broni, jeżeli ktoś byłby tak miły żeby wyjaśnić mi jak obrobić końcówkę ostrza tak jak to ujął towarzysz z powyższego postu , to byłbym wielce wdzięczny
Offline