................................. Przedświt Jaćwieży ... Forum propagacji wszystkiego co Jaćwieskie, Pruskie, Bałtyjskie ..................................... *** kontakt: pirzdaustra@wp.pl ***
Byłem, ale zdjęć żadnych nie mam.
Impreza króciutka(trwała 1h) ale ciekawa. Były osoby z Łotwy które pokazywały obrzędy pogańskie, a stojący obok starzec tłumaczył co mówi i robi kapłanka na język polski.
Później z okazji rocznicy zwycięstwa sprzymierzonych wojsk łotewsko-litewskich nad zakonem kawalerów mieczowych wzniesienie flagi Łotwy i Litwy. Było też podniesienie flagi Pruskiej i przy okazji pierwszy raz usłyszałem hymn pruski.
Po wszystkim nastąpił podział na grupy i wyjazd z ogniem na wyznaczone góry.
Nie miałem czasu ani zrobić zdjęć, ani z nikim pogadać, bo:
Przy obrzędach stałem obok ołtarza i pozowałem do zdjęć
Podczas wznoszenia flag stałem na tzw. „warcie” przy fladze Łotwy i ją wciągałem na maszt.
(przy fladze pruskiej stała ekipa Prusów z Pomorza – też przebrana)
Jako przedstawiciel grupy mającej zawieść ogień na górę zamkową miałem trochę „pietra”, na szczęście sporo osób chciało jechać(odpadł problem z wiezieniem ognia i prowadzeniem jednocześnie) na Szurpiły i w sumie pojechaliśmy na trzy samochody. Na szczycie było symboliczne godzinne(powinno być całą noc) czuwanie przy ogniu, wtedy dopiero na spokojnie udało mi się porozmawiać z paroma osobami po czym wszyscy pojechali na dalszą cześć imprezy do Puńska, a ja zostałem na górze…
Offline
Gratulacje, zazdroszczę Ci, przepraszam że zostawiłem Cię samego, niestety mój misternie układany plan aby pojechać "mimo wszystko" chociażby na godzinke rozpierdzielił sie w końcu jak domek z kart. Nie zamierzam więcej starać się na siłę robic coś na pół gwizdka, tylko albo walić na cały dzień albo wogle nie zawracać sobie głowy. Zawaliłem na całej linii, przeze mnie nie pojechała też reszta chłopaków ...
Cytując pewnego amatora kaszy mogę tylko napisać: "teraz wiem co zrobiłem źle, następnym razem postaram się tych błędów uniknąć aby więcej nic takiego się nie powtórzyło"
PS: a zdjęcia napewno gdzieś wydłubię z sieci ...
Offline
Niestety to moja wina i posypuje głowę popiołem.
Też byłem natawiony na wyjechanie ( ciuszki gotowe do włożenia), ale siła wyższa - Ursulia rzyczała jak wściekła ( znowu Aga się czegoś na wcinała), obok płacząca i wykończona ciągłym płaczem małej Aga. Nie mogłem tak sobie pojechać.
Offline
pierwszy filmiki:
http://www.youtube.com/watch?v=nGPXOgTw4CE
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … 7JnsHIpnTY
Offline