Pirzdaustra

................................. Przedświt Jaćwieży ... Forum propagacji wszystkiego co Jaćwieskie, Pruskie, Bałtyjskie ..................................... *** kontakt: pirzdaustra@wp.pl ***

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2013-02-25 11:35:45

Albynus

As asma Atvingai

Punktów :   24 

Biała Tarcza

Biała Tarcza  23-24 Luty 2013 - Puszcza Augustowska

http://i50.tinypic.com/adnuqh.jpg



Biała Tarcza, tak podczas zimy Sudawowie nazywali pustkę osadniczą oddzielającą terytoria poszczególnych Jaćwieskich plemion. Owe śnieżne granice były naturalnymi barierami hamującymi zakusy sąsiadujących ze sobą Jaćwieskich książąt, jak też były dodatkowymi zaporami dla wroga który mógł przyjść z zewnątrz. Podczas srogich zim, śnieżne granice były penetrowane jedynie przez myśliwych i zwiadowców.

Sudawowie z plemienia Hańczan szykowali szybki zwiad w kierunku południa, na tereny pobratymców z plemienia Zlińców osiadłych nad brzegami Narwi. Mieli potwierdzić pogłoski, że jakoby teren Zliny został spustoszony przez nowe zagrożenie z południa. Pech chciał że zbliżała się pierwsza pełnia po drugich mrozach, co w tradycji Sudawskiej oznaczało dzień Usyna- opiekuna koni. Jako że dosiadanie koni było w te dni zakazane, zwiadowców czekał pieszy zwiad. W pełnym bojowym ekwipunku, trójka wojów ruszyła w kierunku białej otchłani …


http://i50.tinypic.com/5wwo7.jpg



http://i49.tinypic.com/6ypidz.jpg



http://i50.tinypic.com/szeo2g.jpg



http://i49.tinypic.com/16418m.jpg



http://i49.tinypic.com/1twkd0.jpg



http://i49.tinypic.com/2q30l93.jpg



http://i49.tinypic.com/2m7htuc.jpg



http://i46.tinypic.com/ng3g2h.jpg



http://i50.tinypic.com/11i1jqx.jpg



http://i48.tinypic.com/1jp3m9.jpg


Shi nūsun būsna ast prajeivingiska kaigi asenes vupjai ...
http://i45.tinypic.com/2ex233p.jpg

Offline

 

#2 2013-02-25 17:48:52

Albynus

As asma Atvingai

Punktów :   24 

Re: Biała Tarcza

http://i48.tinypic.com/2ihbjhs.jpg



Podsumowanie:

Ogólnie wyprawa wyjątkowo udana. Najbardziej cieszy fakt że w końcu ruszyliśmy z miejsca po tak długiej przerwie. Ekipa trzech osób to absolutne minimum do zimowej wyprawy. Przy dobrym rozłożeniu zajęć i zaangażowaniu ekipy na 100% dało się wykonać plan.

Nie będę pisał po kolei po raz kolejny że buty nie przemokły, a plecak zdał egzamin tak jak wełna, bo to juz było sto razy opisywane. Mam nadzieję że Kezid jako nowy członek Jaćwieskiego zwiadu opisze szczegółowo swoje wrażenia, doznania, itp.

Także opiszę jedynie jakie były nowości, itp:


Tarcze: po raz pierwszy wyruszyliśmy wszyscy z tarczami, nie były może one zbyt ciężkie, ale za to bardzo nie poręczne w przypadku posiadania tak rozległego ekwipunku. Nie spaliśmy na tarczach, tylko klasycznie na kupie igliwia, ale za to zrobiliśmy ściankę szałasu z "muru tarcz" który jak się okazało doskonale odbijał ciepło, ekranując nam całą jedną stronę.

http://i47.tinypic.com/14llyli.jpg



Ubranie: z nowych rzeczy miałem szaliczek z wełnianej tkaniny (rewelka) i skórzane rękawice z korzucha baraniego, które grzały mnie cały czas i świetnie sprawdzały sie przy ciąganiu i rąbaniu drewna (wzmocniona skórą licową pracująca część rękawic), ale za to nie dały rady wyschnąć do końca wyprawy. Buty nowej konstrukcji działały jak kalosze.

Toporki: byłem tak zadowolony z moich dwóch małych bohaterów, że nawet niechcący poczyniłem taniec brzucha na ich cześć, podczas nocnej warty

http://i46.tinypic.com/ei105u.jpg



Trasa, pogoda, kondycja a ekwipunek: oczywiście ledwo udało nam się zrobić zamierzoną podczas zwiadu trasę, wysoki w niektórych miejscach do kolan śnieg nieźle nas hamował, także przejście bez rakiet i nart tych 9-10km (łącznie w obie strony) było dla nas wystarczającym wyzwaniem. Mały mróz pierwszego dnia był okej, ale odwilż która przyszła w nocy była dobijająca, przeszywający chłód, wszechogarniająca wilgoć i obklejający śnieg dały nam się we znaki. Taraz jestem pełen podziwu dla Tomola że tak mężnie śmigał z wiatą, bo ile w pierwszy dzień ciężar ekwipunku był znośny, o tyle podczas powrotu przemoczona i zmrożona wiata wraz z 20 metrami liny swoje warzyły (wszystko jeszcze schnie w chałupie). Także sprawnie wciskało mnie to w śnieg w połączeniu z resztą ekwipunku, tarczą, dwoma toporkami itp.

http://i49.tinypic.com/17642q.jpg



Reasumując: najważniejsze że było niesamowicie i że przez cały czas mielismy wyjątkowo wysokie morale. Cieszę sie też że całej trójce sie podobało i że każdy ma jakieś tam nowe przemyślenia.


http://i47.tinypic.com/2jcyno3.jpg



Teraz czekam na szczegółowe sprawozdania reszty ekipy ...


Shi nūsun būsna ast prajeivingiska kaigi asenes vupjai ...
http://i45.tinypic.com/2ex233p.jpg

Offline

 

#3 2013-02-25 21:51:00

 Kezid

Kunigas Klawiatury

Punktów :   

Re: Biała Tarcza

Co tu duzo gadać moja pierwsza prawdziwa wyprawa i odrazu w zimę. Pogoda pierwszego dnia nas rozpieszczała więc było akurat. Nad ranem wilgoć nieco mnie przeraziła jak na mojej warcie drzewo nie chciało się palić bo nie schło przy ognisku ale jakoś poszło.   Trasa miała idealną długość i było gdzie zostawić auto a to duża zaleta. Płachta spełniła swoją rolę w 100%. Zatrzymała ciepło ale i chroniła nasze glowy przed spadającym śniegiem z drzew. Jedzenia jak zawsze wzieliśmy za dużo i trzeba było cześć targać do domu.  Toporki sprawdzily się idalnie przy rabaniu drzewa. I tu niestety Puszcza Augustowska nie rozpieszcze bo drzewa nie da się ot tak poprostu nazbierać. Jedyny spoób to scinanie drzew.  Śnieg rozwiązal problem braku strumienia czy jeziorka i dostarczył nam wody.  Co do tarczy to dają jakieś poczucie wiekszego bezpieczeństwa w przypadku spotkania z dziczyzna, ładnie wyglądają na zdjęciach i bywają uzyteczne choćby do budowania ściany szałasu.  Jedyna wada to ciężar. Moja waży 5,5 kg więc po paru kilometrach czuć mięśnie.  Morale było bardzo wysokie, wszystko wykonalismy z ponad godzinnym wyprzedzeniem planu więc oby tak dalej.  Co do ubrań. Czapka z lisa mega gorąca. W dzień nawet za bardzo. Rękawice musza być na 100 %. Inaczej cięzko coś robić chocby rąbać i nosić oblodzone drzewa. Szaliczek sam sprawdziłem i jest super jezeli nie ma sie wysokiego kołnierza w kaftanie.  Co do zachowania ciepla to stopy są tym najsłabszym elementem. Skarpety na zmiane to obowiązek. Warto mieć też buty na zmianę jak Darek ale to dodatkowe rzeczy do niesienia. Podsumowanie: wyprawa dobrze zaplanowana i przygotowana. Wszystko poszło jeszcze lepiej niż zakładalismy więc oby nastepne były równie udane.  Jako jeden z wniosków jakie mi się nasuwają to to że w zime trasa powinna byc maxymalnie krótka aby było jak najwięcej czasu na zbieranie drewna zanim zajdzie słońce.


http://i49.tinypic.com/25zh305.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pirzdaustra.pun.pl